Popularne imiona dla koni

 Jakieś dwa lata temu, a może temu rok dostała Iga prezent w postaci pluszowego jednorożca.  Różowy, z foletowymi kopytami i grzywą, świecącym rogiem. Słowem – koszmar koszmarów. Komuś się wtedy wyrwało:  – A cóż to za kuriozum?!  Na jakiś czas rzeczony zaginął albo po prostu nie był używany.  Niestety się był znalazł.  – Iga, jak … [Read more…]

Kreskówki dla prawdziwych mężczyzn

 Na poduszce (i na kubeczku, i na piórniku, i na piżamie, i na wszystkim) znajduje się zestaw bezwzględnie różowych oraz klasycznie disnejowskich księżniczek. Normalnie – Arielka, Aurora, Śnieżka, Dżasmina, Kopciuszek i Bella.  – Tato? A którą lubisz najbardziej?  – O rany… Chyba Bellę i Dżasminę…  – A której cycki ci się najbardziej podobają?

Jadłospis

 – Mamo! Mamo! Mamo! Możesz tu przyjśc na chwilę?  – Raczej nie może. W kuchni jest. Coś tam z obiadem robi.  – Yhm… Pewnie przypala… Żeby był kwaśny…

Nie urodzi sowa sokoła

Trwa zabawa. Rozporządzenie głównodowodzącej:  – Ty będziesz mężem (Zatuś), ja żoną, tata będzie synkiem, mama córeczką. I Antek też będzie synkiem  – Dużo tych dzieci, Igiełko – zauważam bezwiednie – a rozstępy na brzuchu masz? Chwila zastanowienia i zerknięcie na zapadły bęcol.  – Nie. Ale mogę udawać, że mam. Cisza.  – Mężu! Natychmiast tu przyjdź i … [Read more…]

Być jak Stif MakKłin

 Troszkę niesmacznie będzie. Gdyż Robek ma takiego pecha. Że jak został dziś sam z dziećmi, to synu mu zrobił kupę na spodnie. Zoczywszy to, Igieła z krzykiem dodać piskiem wybiegła z pokoju.  – Ale co ty robisz?  – Uciekam!!!!!!!  – Czemu?  – Żeby mnie też nie obesrał!

Przyganiał kocioł garnkowi

Wieczorem bawią się we dwójkę na kanapie. Iga nonszalancko okręca pasterką Bo wokół jej osi, Antek wgapia się w pasterkę. I Igę. Wreszcie nie wytrzymuje i sięga po zabawkę. Igieła cofa rękę i chowa lalkę za siebie.    – Ale ty jesteś sobek – mruczę z wyrzutem. Zatem skruszona sięga po papierek po ciasteczku, walający sie … [Read more…]

W trosce o niezbyt zorientowanych

 – Igieła? Bo urodziny się twoje zbliżają. Chcesz jakiś tort?  – Tak, w kształcie serduszka.  – A jakiś napis na tym torcie?  – Nie.  – Żaden? Na przykład „Iga”?  – Nie.  – Albo „cztery”? Albo cyferkę „4”? Albo „sto lat”? Albo „niech żyje!”. Albo… no cokolwiek?  – Może być napis.  – Jaki?  – Tort.

Jak Ola została sprzedawczynią

 Ola w ubraniu i pełnej gotowości do wyjścia. Idzie do lumpa, kupić zieloną kamizelkę na bal przebierańców – Makowa Panienka ma występować. Robek dzielnie ćwiczy główną rolę z wiersza Brzechwy. O leniu i tapczanie.  – Robert, weź tu trochę ogarnij, jak mnie nie będzie, bo już się nie da na to patrzeć.  – Ogarnę, ogarnę. … [Read more…]