Anioły w łachmanach
Cukiernia. Pani: – To taki aniołeczek jest, prawda? – No, poniekąd. – Jesteś aniołeczkiem? – NIE! – Jesteś aniołeczkiem, jesteś. – NIE JESTEM ŻADNYM ANIOŁECZKIEM! JESTEM KOPCIUSZKIEM!
Cukiernia. Pani: – To taki aniołeczek jest, prawda? – No, poniekąd. – Jesteś aniołeczkiem? – NIE! – Jesteś aniołeczkiem, jesteś. – NIE JESTEM ŻADNYM ANIOŁECZKIEM! JESTEM KOPCIUSZKIEM!
Się kąpie. Zamknięta w kabinie. Rozsuwam drzwi. – Iga, a może byś się tak umyła? – A ty nie bądź takim otwieraczem.
– Zaśpiewać ci piosenkę? – No dawaj. – WSZYSTKO SIĘ DA ZAŁATWIĆ, KIEDY SIĘ ZEPSUŁ AUTOBUS! […] …nie słyszę dalej. Gdyż ze śmiechu.
– Możesz nam pomóc? – No. – Będziemy wymieniali imiona, a ty powiesz, które ci się podoba. Dla braciszka. Okej? – Okej. I wymieniamy. Jedno za drugim. Za każdym razem pomoc brzmi – „nie”. Więc ze zrezygnowaniem: – No to jak ma w końcu mieć na imię? – NIK(t)! Olka nie wytrzymuje: – Carter? … [Read more…]
– Igieła? Możemy iść szybciej? Bo się spóźnimy do tego lekarza… – No. I jak się spóźnimy, to będzie płakał.
– Matko? Nalewasz sobie piwo?
Pabuś się przeciąga. – Iga, a Pabuś jest gruby? – Gruby. Oburzone spojrzenie Pabusia. I riposta: -A mama? Mama jest gruba? -Nie. Mama ma tylko grube cycki.
Bajka. Opowiadana na dobranoc. No i w bajce (takie było życzenie) występuje Arielka, jej córka – Melodia, no i oczywiście – Iga. I są na plaży. I wyłania się złota rybka. I Mówi, że mają po jednym życzeniu. Niemal tradycyjnie. I Arielka wypowiada swoje, potem Melodia, a na końcu Iga… – No i jakie powiedziałaś … [Read more…]
Wracam z pracy. Iga już wykąpana. Ogląda bajkę. „O Arielce jak miała córkę”. Jedna z końcowych scen. Rozgrywa się o zmierzchu. – Dzień dobry. A właściwie dobry wieczór. Bo już ciemno za oknami… – U Arielki też jest dobry wieczór!
– Iga, jak sprzedamy nasze mieszkanie, to się przeprowadzimy i będziemy mieszkać gdzie indziej. – Może u Maćka? Albo u Marceliny?