Refleksja po latach
Oglądamy epokę lodowcową. Nie pierwszy raz i nie ostatni. I gdzieś tak w połowie filmu pada pytanie: – Tato? A czemu zwierzęta mówią?
Oglądamy epokę lodowcową. Nie pierwszy raz i nie ostatni. I gdzieś tak w połowie filmu pada pytanie: – Tato? A czemu zwierzęta mówią?
Wychodzą dziewczyny ze sklepu. W tym samym czasie wśród krzyków i ogólnej zadymy policja wyprowadza jakiegoś faceta i ładuje go do radiowozu. – Ola, co się tam stało? – zapytuję. – Nie mam zielonego pojęcia. – A ja nie mam czerwonego!
Jakiś czas temu chcieliśmy sobie przypomnieć pierwszą płytę „Big Cyca” – „Z partyjnym pozdrowienim” – źródło przepięknych i niezapomnianych szlagierów. Miesiąc temu może to było. Posłuchaliśmy płyty dwa razy. Aż tu dzisiaj idzie Iga przez mieszkanie i do jakiejś lalki przemawia: – Nie martw się, kapitan Śpik pomoże ci.
– Zjadłaś już? – Taaaaaaaaaaaaaaak…. ……zdjęłam buty.
– Dasz mi kredki? – No pewnie. Proszę. – I jeszcze kartkę. – Chwileczkę. – No co? Po stole mam rysować?
– Kocham cię jak gwiazdy na niebie. A za chwilę: – A czemu ja jestem Iga i kto mnie zbudował?
Wyszła sobie z kąpieli. Ubieramy się w piżamę i nagle ni z tego, ni z owego: – Tata mnie nie rozumie, mama mnie nie rozumie, Mateusz mnie nie rozumie. NIE ROZUMIE MNIE NIKT! Co będzie za 12-15 lat?
– Ej, patrz! Samolot! – No. Nieźle. Ale wysoko leci. – A jak będę juz całkiem dorosła i będe miała taką dużą głowę, to wyciągnę rękę i go dotknę.
Trzyma w ręce pionka. – Tato? Co to jest? – Pionek. – Wcale nie! To jest szacha! Nie wpadłbym.
Łazi za matką swą i zaczepia: – Chomik? … Chomiiiiiiiik! … Chomik chomik chomik! – Kto jest chomik? – Ty? hehehehehe Chomik! Chomik! Chomik! – Iga? A właściwie czemu mama jest chomik? – Bo chomiki są fajne.