Uświadomieni

 Antek oparty o chodzik (ale poza tymże). Próbuje. Iga nieopodal.  – Iguś, mogłabyś tam przytrzymać przez chwilę, żeby się nie wywalił?  Rzut oka na postawę brata (że dobrze i stabilnie stoi) i:  – Spoko… Zabezpieczył się…

Mądrość życiowa

Antoni dzielnie próbuje dorównać siostrze. We wszystkim. Więc robi wszystko szybciej, sprawniej, spieszy się, żeby cały czas być ze swoją uwielbianą. Igieła znosi to różnie – to znaczy, jak ma słabszy dzień, potrafi okazać znużenie szarpaniem, gryzieniem, zabieraniem każdego skrawka papieru, wydzieraniem zabawek i waleniem do drzwi, połączonym z jękliwymi dźwiękami, gdy dziewczę korzysta z … [Read more…]

Poturbowana

Z okazji Dnia Matki otrzymałam laurkę i propozycję nie do odrzucenia. Otóż Iga postanowiła namalować mi tatuaż na brzuchu. Posłusznie rozciągnęłam się na kanapie, podciągnęłam bluzkę. Artystka w skupieniu pochyliła się nad rozstępami. Wtem. Robek przysłonił okno roletą.    – TATO! NO!    – No co?    – Potrąciłeś mi życie!

Zaczarowane przedszkole

Odpytywanie codzienne:    – Na śniadanie był chleb z miodem i z masłem. JA zjadłam z miodem    – A zupa była cebulowa. z makaronem. A na drugie był ryż. Z POLEWĄ.    –  A jaką?    – MIĘSOWĄ.mniam, mniam Gwoli uściślenia. Iga Nigdy. Przenigdy nie zjadła wyżej wymienionych potraw: w domu, u jednej babci, u drugiej babci, prababci, … [Read more…]

Językowcy i przyrodnicy

 Idziemy. Śpiewa piosenkę o wiośnie. Refren:  – Zielona trawa, zielony rech, zielona żaba, rechu rechu rech.  – Igieła? A tam nie powinno być „zielony mech”?  – Nie, „RECH”!  – No na końcu to ja wiem, ale zaraz po „zielonej trawie”. „Zielona trawa, zielony mech”.  – Nie „mech” tylko „rech”.  – Ale nie ma takiego czegoś. … [Read more…]

Odnaleziona siostra Złotowłosej

 Przyszła Asia z Maćkiem. Asia ma na zębach aparat ortodontyczny. Robek bawi się z Igą w pokoju obok w księżniczkę, którą na zamku odnalazł książę.  – Witaj piękna księżniczko! Co ty robisz w tym zamku?  – Uwięziła mnie zła macocha. – rolę macochy, wiedźmy czy wszelkiego rodzaju czarnych charkterów zawsze odgrywa Ola.  – Zła macocha? … [Read more…]

Kozi wąs

 Wracamy z przedszkola. Przystanek, oczekiwanie, rozmawianie.  Pojawia się teoria, że „jak ktoś je kozy, to mu rosną wąsy”.  Nadjeżdża autobus, wsiadamy. Patrzę na kierowcę. Patrzę na Igę. Przełykam slinę, a dreszcz mnie przebiega po plecach.  Ciagnę dziecko na koniec pojazdu.

Miłość toksyczna

 Jest godzina taka przedśniadaniowa. Głowa oparta na rękach, ręce łokciami o stół:  – Ale jestem zestresowana.  – Słucham? Jaka?  – Zestresowana.  – A czym?  – Tobą.  – A czym ja cię tak stresuję?  – No bo cię kocham…