Skorupka za młodu

– A jak ja sie urodziłam, to gdzie byłaś? – Z tobą w szpitalu. – A tata? – Aaaaaaaaaa tata był z kolegami w domu. – I przyszła policja, tak? – Tak. – Pewnie słuchali za głośno muzyki. – Zapewne… – Pewnie słuchali grzybiarzy*… …pewnie tak. tylko pewnie nie pamiętają… *link

LOST 7 (in de hipermarket)

Mama Oli lubi robić zakupy. Bardzo. Mogłaby to robić profesjonalnie. Zresztą, chyba robi… I jest jakaś tam rozmowa, kto, co kupi na wigilię i pada „moja mama”. Iga: – Twoja mama to jest bardzo zakupiona, nie?

Immunitet na insynuacje

Świeżo po przedszkolnych jasełkach, więc paradowanie po domu w gieźle białym i aureoli. – Igielit… Ale posprzątałabys te kredki… – Zaraz. – Jak ja ci zaraz wpiorę, to zobaczysz – słynna i jakże przerażająca groźba. – Aniołkowi się nie wpiera.

wina i kara

Sprzątają. Czyszczą lustro. Antek rzuca ścierkę i odchodzi w kąt. Iga, kiwając mu palcem: – A idź, Antoni! Myślałam, że mam brata, który mi we wszystkim pomaga! – A tu? ….- zapytuję znad odkurzacza – A tu się okazuje, że złego syna urodziłaś…

Apetite for destruction

Iga niezbyt lubi jeść. Niemal zawsze pada pytanie –  „ile jeszcze łyżek/widelcy/kawałków?”. Aż tu nagle!  Wsunęła całą zupę oraz drugie.   Po czym:  – Ale dziś jestem apetyczna, co nie?

Matka Kwaśniewskiego

Idziemy. Co ważne Iga, Antek i Robert w czapkach, Ola bez. I reklama się pojawia szkoły prywatnej. I widać tam małego chłopca (chyba) w birecie.  – Patrzcie, jaką ma śmieszną czapkę!  – No. Biret się taka czapka nazywa.  – Jak?  – Biret.  – A kto nosi takie czapki?  – No na przykład jak ktoś kończy … [Read more…]