Głód pieniędzy

Gdyż babcia wyjeżdża na wycieczkę:  – A widzieliście franki szwajcarskie? Jak kolorowe papierki wyglądają? Pokazać? – i zanim cokolwiek, pokazuje. Nominał wynosi 200. Oglądamy.  Podajemy sobie z rąk do rąk. Kolejka Igi:  – Mamo? To są te pieniążki takie słodkie, które się je?  Babcia kończy pokaz w sposób taki że natychmiast.

Szerlok Holms

Nastąpiła fascynacja literami. I próby składaniem ich w wyrazy. I książeczka jest taka, że są różne obrazki, a pod spodem napisy. Zasłaniamy ręką zwierzątki, a Iga odczytuje wyraz pod spodem.  – Hipopotam.  – Podglądałaś?  – Nieprawda! Ja niczego nie podejrzewam!

Drapichrust

Poranek.  Dzień wolny, więc teoretyczna możliwość się wylegiwania istnieje. Bardzo teoretyczna.  – Tato! Bo Antek mnie drapie paznokciami od nóg!

Zaplątana

– Mamo, Mamo!!!!MAMOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!RATUNKU!!!!!!  Wpada do kuchni, głowa uwięziona w różowej kiecce.  – Pomóż mi!!!!  Pomagam. Stoi chudzina, świeci klatą i z obrażoną miną mówi:  – Ta sukienka jest nieludzka.

Instynkt

Antek pechowo zasnął przed obiadem. Mamy skrupuły, ale jeść trzeba. Talerze wjeżdżają na stół.  Synu podnosi głowę. Iga:  – Oho! Jedzenie wyczuł!