Ściemnieni kochankowie

Że koniecznie chce się dowiedzieć, jak to z Romeo i Julią było naprawdę, bo w bajce się skończyło dobrze. Dowiedziała się. To teraz że koniecznie chce zobaczyć taki film. Oglądamy. Bo „pewnie i tak nie da rady i zaśnie”. Bo trudny język i nudą powiewa (zwłaszcza jak się ma lat 5).  Obejrzała z zapartym tchem … [Read more…]

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

Na tapecie ostatnio „Rio”- bajka o ptakach, jeden papug nielotem jest, biorą go do Rio celem zapłodnienia ostatniej z gatunku, bla bla bla. Ważne, że kolorowy i o miłości.    Południem chłopaki śpią, w ramach inteligentnej rozrywki manualnej zakupiłam Idze papier samoprzylepny i mówię:    – Może zrobisz sobie tukana?    – JAsne, super pomysł! … [Read more…]

Śmiechu co niemiara

Bawimy się w stylistki. Przychodzą do mnie lalki, ja je czeszę i ubieram. Iga jest asystentką. Lalki, oprządzone, siedzą rządkiem na stoliku. W pewnym momencie Iga z zachwytem:    – Mamo, patrz, ilu masz klientów!!! Chwilę później. Ostatnia lalka. Zapinam guziczek i zrzędzę:      – A kto ci tak ręce, lalko, poobgryzał?    – A, … [Read more…]

Odkrywanie prawd życiowych

– Tato? Pobawimy się „w syfa”?  – Dobra.  I trwa zabawa. Czyli rzucanie się jakąś szmatką, krzyczenie „syf”, liczenie do dziesięciu i słynne – „skisł”.  W pewnym momencie (po trafieniu) pada:  – A wiesz, że szmaty są bardzo podstępne…

Przemoc sankcjonowana

Jako wyznawcy kiczu jesteśmy w posiadaniu figurki plastkiowej niebieskiej w kształcie matki boskiej z Jezuskiem z koroną odkręcaną (na wodę święconą słynny pojemnik).  Poranek:  – Tato! Bo Antek mnie bije Maryjką!

Mądrość (przy)chodzi z wiekiem

Przed wyjazdem Robek tłumaczy dziadkowi Andrzejowi jak obsługiwać usb w dvd (czyli woltyżerka generalnie). No i robi to siódmy raz i ćwiczą, ćwiczą, powtarzają. Skutki w okolicy mizerności.  Iga:  – Tato? A kto jest starszy – ty czy dziadek?  – Jasne, że dziadek.  – To czemu ty jesteś od niego mądrzejszy?

Czasoprzestrzeń zakrzywiona

 Dzwoni A że lalkę ma śpiewającą, że pada, że dziś moczyła nogi w basenie. że czy Antoś nowe słowo powiedział i że koniecznie trzeba go nauczyć mówić wyraźnie „ANDRZEJ” (????). I nagle rzecze:    – A jaki jest dzień? Poniedziałek, środa, niedziela?    – Czwartek jest dzisiaj.    – Acha. A u was?         

Papieski power

Ledwo wróciła. Z Rabki. Zdała relację. Wieczorem w kuchni:    – A kiedy ja jadę z babcią Anią na wakacje?    – Za tydzień.    – A za ile to dni?    – Za siedem. To krótko jest.    – A jak się nazywa ten świat, co tam jadę? Bo zapomniałam?    – Wadowice. Jedziecie … [Read more…]