Wracamy z osiedlowych, szybkich zakupów. Igula dzierży loda. I jak zawsze zagaduje sąsiad z wąsem. Siedzi w oknie, jara fajki i obczaja. Gdyż gospodarz domu to jest.
– A co ty tam znowu masz? Loda, ho ho
– Ola mi kupiła. Waniliowy to jest rożek- Mała staje, zadziera głowę i podejmuje konwersację
– Ho, ho. A to cię mamusia rozpieszcza…..
– Uhm – i nagły zwrot akcji – a Mojrusia* dzisiaj z nami nie poszła na spacer, bo jej leci krew z psitki, wiesz?
Oddalam się szybkim krokiem, dzierżąc siatę i ciągnąc PANIĄ SZCZEROŚĆ za rękę
*pies przydomowy
w-b
Pani Szczerość ma niezle teksty… ;>