Przy śniadaniu Iga wymienia słowa różne, co się nauczyła po angielsku. I lecą tam różne bez kategorii i w chaosie.
Antek słucha i nagle:
– Medżik.
– No, jest takie słowo. A co to znaczy?
– Pies.
– Yyyyyy. Nie bardzo. Pies to jest dog.
– NIEPRAWDA! Mój kolega Hubi ma psa i on się nazywa Medżik!