Jak Babcia okazała się młodsza ode mnie (2014)

…babcia nie ma łatwego charakteru. trudny ma wręcz. prawdopodobnie dlatego, że nosimy takie samo nazwisko. wszystko wie najlepiej (jak przyjechało kiedyś pogotowie, to pouczała panią doktor, co ma robić), nie jest zadowolona z życia (które rzeczywiście ostro ją przeorało) i bez przerwy narzeka. nie podoba jej się chyba nic (nawet fakt, że tabliczkę z numerem bloku przybito po lewej stronie wejścia do klatki). najwięcej czasu spędza przed telewizorem, paląc papierosy i narzekając.
…na zdrowie (bo wiadomo, że jak się ma 80 lat i się spędza czas w pomieszczeniu, to człowiek od razu się lepiej i zdrowiej czuje). na otoczenie (bo tabliczkę źle przybili, bo kradną, bo bandyterka, bo samochód ktoś źle zaparkował). na nas. że do niej nie przychodzimy i nie dzwonimy (bo jak przychodzimy lub dzwonimy, to słuchamy, między innymi, że nie dzwoniliśmy i nie przychodziliśmy). jest naprawdę niemal nie do zniesienia czasami…
.
…więc czuję się winny, że – mimo, iż mieszka bardzo blisko – jest osobą samotną. tak wpadam i wypadam najczęściej, ale – jak pisałem wyżej – koło jest błędne oraz zamknięte
…z drugiej strony wszelkie namowy, żeby coś zrobiła spełzają na niczym. nie wyjdzie na dwór i nie posiedzi na ławce na słońcu, bo nigdy nie siadywała. nie pójdzie na zakupy z balkonikem, bo to wstyd. nie odwiedzi nas, bo nie będzie nam przeszkadzać. nie rzuci palenia, bo już jest na to za stara. nie zje tabletek przez lekarza zapisanych, bo oni się na niczym nie znają. i tak dalej… długo by można…
 
…dwa tygodnie temu babcia zaimponowała mi tak, że nie potrafię tego nawet ująć słowa. podjęła decyzję niecodzienną i niebywałą.
…chce po śmierci oddać swoje ciało do badań!
…mało tego – tak nas naciskała i pospieszała, że wszystkie formalności (jakby ktoś był zainteresowany, rzecz jest bardzo łatwa – wyszukiwarka: donacja zwłok) są już załatwione, a ona jest zadowolona, szczęśliwa wręcz i się nie martwi („teraz to już mogę spokojnie umierać”, „nawet nie wiesz, jak się cieszę, żeśmy to załatwili”).
…podziwiam i jestem pod ogromnym wrażeniem.
…bo niby zarejestrowałem się w bazie dawców szpiku, bo – jeśli będzie taka możliwość – proszę brać moje organy i przeszczepiać, ale… …to pewnie głupie (zwłaszcza jak się w pana boga niezbyt wierzy)… …nie wiem, czy bym się zdecydował. a już na pewno w jakiś sposób zrobiło mi się wstyd, że w ogóle mi to nigdy do głowy nie przyszło. dodatkowo dowiedziałem się, że to nie jest popularna decyzja… [dziś – jest 14.01.2020, babcia umarła przedwczoraj – wiem, że tak jest – wielkie oczy zrobił najpierw lekarz, potem pani w usc, dwie panie w zusie, no i chłop w prosektorium… gdyż za swojej kariery się nie spotkali]
…okazało się, że decyzja babci, nie dość że odważna sama w sobie, jest odważniejsza i bardziej otwarta od wielu moich decyzji. i jestem z niej bardzo dumny. dlatego chciałem o tym powiedzieć głośniej.
…bo nagle obraz babci w moich oczach uległ radykalnej zmianie (trochę mi tylko dosyć wstyd, że dopiero w takim momencie). poczułem się przy niej małym egoistycznym ludzikiem, któremu się wydaje, że robi coś dobrego, a tak naprawdę wszystko to jest dosyć marne…
 
…i myślę też sobie banalnie, że nigdy tak naprawdę i do końca nie wiemy, co drzemie w drugim człowieku. że każdy jest w stanie nas zadziwić i jednym prostym gestem doprowadzić do tego, że zmienimy o nim zdanie.
…i to chyba w ludziach najbardziej mi się podoba.
…oprócz tego, że ludzie są fajni. tak w ogóle…

 

[p.s. 14.01.2020 – dziś już wiem, że zrobię dokładnie to samo… polecam – link

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *