…idąc wczesnym zmierzchem, zahaczam kapturem o niską gałąź (zaraz ktoś powie, że musiała być bardzo nisko). mówię coś w rodzaju „łoooo!”, a z naprzeciwka nadchodzi pan z pieskiem i się odzywa (pan):
– można sobie oko wybić, nie?
– no, można…
– a szklane?! trzysta złotych, panie, kosztuje!