Inne kategorie (2010)

…przeczytałem jakiś czas temu artykuł/raport, w którym zdruzgotany niemal autor przeżywał potwornie upadek morale nauczycielstwa polskiego. gdyż, jak dowodzą przeprowadzone badania, uwaga!, nauczyciele piją alkohol (w związku z czym zdarza się im upić), a nawet – totalny szok – niektórzy przyznają się do używania narkotyków…
…i że to woła o pomstę do nieba. że nie ma już autorytetów i takie tam.
…no więc, tradycyjnie, się nie zgadzam.
…że to się okazuje, że jest jakiś inny typ człowieka? ą i ę. nie pija, nie pali, nie przeklina, seks pod kołdrą i po ciemku.
..zdarzyło mi się swego czasu (po sławetnym – w pewnych kręgach – występie w jarocinie) brać udział w rozmowie radiowej. postanowiłem sobie, że nie będę rozmawiał o niczym innym jak tylko i wyłącznie o muzyce. na ten temat padło jedno zdanie. starałem się, ale pan mnie ściągał cały czas na manowiec, który dotyczył faktu, iż pracuję w szkole i jak godzę z tym faktem to, że używamy w utworach wyrazów uznawanych za brzydkie. bo jak to? co na to dzieci? co na to młodzież? co na to rodzice? co inni nauczyciele?
…jeśli ktoś normalny to wie, że w różnych sytuacjach człowiek przyjmuje różne zachowania, które przyjąć, powiedzmy, należy. bo nie przyjdę do pracy pod wpływem, nie powiem do ucznia „co ty mi tu pierdolisz, kochanieńki?”, nie będę palił przy tablicy.
…ale nie będę udawał kogoś, kim nie jestem. nie będę ściemniał, twierdząc, że nie użyłem w życiu słowa „chuj” i nigdy w życiu nie widziałem z bliska bimbru.
…nie wiem, jak to się ma do autorytetu (nie wydaje mi się, że dla kogoś autorytetem jestem lub mógłbym być czy być bym chciał), ale myślę, że mniej może nań liczyć ten, kto udaje, kogoś kim nie jest, niż ten, który jest sobą. jest prawdziwy. ludzie (zwłaszcza młodzi) głupi nie są i fałsz wyczuwają na odległość. a fałsz jest cechą, która autorytetu akurat nikomu nie przysporzy.
…kiedyś na pytanie – „a czemu pan się tak ubiera do pracy?”, zdarzyło mi się odpowiedzieć – „bo się nie przebieram”.
…tak, wiem. o tempora, o mores! gdzie ci nauczyciele przedwojenni, którzy byli PRAWDZIWYMI pedagogami oraz auturytetami w KAŻDEJ dziedzinie (w sferze prywatnej i zawodowej) i NAPRAWDĘ potrafili nauczyć!
…powtórzę się – najważniejsze, moim zdaniem (a jak zwykle jest ono bardzo skromne), jest to, żeby lubić ludzi (bez względu na wiek) i lubić chodzić do pracy, wiedząc, jaki jest jej cel. a czy po jej opuszczeniu przeklinam i chadzam do knajp, to już chyba moja prywatna sprawa? czy nie?
…i ciągle wydaje mi się, że żyjemy jednak w kraju zaściankowym i wciąż zajmujemy się, jakimiś pobocznymi wątkami.
…a może to właśnie poboczne wątki nas rozwijają?
…gubię wątek…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *