Rodzice w radości – wreszcie dzieci wyjdą z domu i spotkają się z rówieśnikami (jakby wcześniej, czyli ostatnio, nie mogło się to wydarzyć). Nauczyciele zadowoleni – wreszcie przestaną przeprowadzać lekcje siedząc przed ekranem i przemawiając do kafelków teamsopodobnych. Uczniowie pełni entuzjazmu, bo… …a nie… …zaraz… …czekaj…Niemal równocześnie z powyższym komunikatem przebiegły przez różne fora, media społecznościowe oraz prywatne kanały elektryzujące wzmianki i informacje generowane przecież przez samych nauczycieli… …otóż wielu już mówi, przesyła i przekazuje, że będzie egzekwować i nadrabiać. Sprawdzać, czy przekazywana przez ostatni rok wiedza jest naprawdę dobrze utrwalona… Sprawdzanie oraz egzekwowanie będzie najczęściej odbywać się w znany sposób i przy pomocy znanych narzędzi… Sprawdzianów, klasówek, kartkówek… Odpytywań… Sprawdzań zeszytów i notatek. Będzie możliwość, jedziemy z koksem. Maj cały na uzupełnienie, w dupie tam, że będzie piękna pogoda. Winter is coming…
I czuję się, jakbym oglądał na żywo Topika i Topcię ostrzegających Muminki przed nadejściem Buki. Buki, która niesie zamrożenie, zlodowacenie, marazm, lęk. Nie mówcie, że przesadzam… Takie (nie tylko) uczniowskie głosy też słychać…
To o to chodzi? Do takiej szkoły chcemy znowu „zaprosić” Uczniów i wymagać od nich, żeby się z tego cieszyli? Niczego się nauczyliśmy? Niczego znowu nie dowiedzieliśmy się o ludzkiej psychice? O relacjach? Czym ich chcemy do szkoły i nauki nakłonić? Baba Jaga poczęstowała Jasia i Małgosię słodyczami tylko po to, żeby móc ich potem ugotować i opędzlować z kaszą… Tylko że my nawet słodyczy chyba nie mamy… Bo przecież zapomnimy zaraz o tym wszystkim, co się przez rok wydarzyło… Jaka technologia, jakie webinaria, spotkania online? Jakie szkolenia, panie? W tym szaleństwie nie ma metody…
Co chwilę gdzieś słyszę i czytam, że najważniejsze po powrocie do szkoły będzie odbudowywanie relacji, skupieniu się na psychice, a tymczasem… …nadrabianie podstawy programowej? Zlitujcie się…
Stąd proszę Was, Koleżanki i Koledzy… Zatrzymajmy ten pociąg, nie dajmy się wciągnąć w ten wir i to szaleństwo, bo NIC DOBREGO z tego nie wyniknie… Uczniowie, ich zdrowie i międzyludzkie relacje… nie ma niczego ważniejszego!
Dlatego Drodzy Rodzice, nie dajcie się zwariować i nie zgadzajcie się na takie sytuacje, jeśli się wydarzą… A przecież się wydarzą… Wszak wiemy, jak wygląda szkoła w czerwcu… Koniec roku, oceny, poprawianie, podciąganie do średniej… Nic się nie wydarzy, jeśli ktoś nie będzie miał czerwonego paska w tym roku… Nic się nie wydarzy, jeśli będzie miał dopy od góry do dołu. NIC…
Dlatego Uczniowie – jeśli będą mieć miejsce tego typu sytuacje, nie zgadzajcie się. Idźcie na wagary, weźcie L4, poproście o dwójkę. Obywatelskie nieposłuszeństwo. No i rozmawiajcie z nauczycielami i rodzicami.
Zatrzymajmy się. I zostańmy w tym stanie także po wakacjach… Niech nigdzie nam się nie spieszy…
I mogę tak długo, ale jeszcze jedno na koniec… …bo nie chodzi mi o to, żeby teraz wskazywać, kto i dlaczego takie rzeczy będzie wyczyniać. Gdybym jednak miał wskazać odpowiedzialnych, wskazałbym dorosłych. Wszystkich i bez wyjątku. Stratni będą zaś absolutnie wszyscy. I tu już wiek nie odgrywa żadnego znaczenia…
…i tylko nie mówcie mi zaraz, że znowu namawiam do tego, żeby się nie uczyć.
…ciągle mówimy o czerwcu, na litość…
Wymiękam razy tysiąc…
#szkołajestnasza