Od przyszłego roku szkolnego oprócz darmowych podręczników każdy uczeń dostanie po trzy stówy „wyprawki”, które jego starzy będą mogli sobie wydać według własnego uznania. Pominę na chwilę oczywisty fakt, że wróci do ludzi tylko część ich własnych, zabranych z okazji podatków piniendzy.
Ola zwróciła uwagę na coś innego: gdyby wziąć jedną tylko (powiedzmy dwudziestopięcioosobową) klasę to po zsumowaniu uzyskałoby się siedem i pół kafla. Za te pieniądze można by – kupić do ich pracowni kompa, tablicę multimedialną, projektor, coś wyremontować, pomalować… Albo chociaż mogłoby być tak, że nie brakowałoby papieru na ksero, tonera, takich podstawowych materiałów wszelkich… Rzeczy banalnych i prostych, których najczęściej naprawdę nie ma i jest to zwyczajny wstyd, obciach i żenada.
Odpowiedź na pytanie „dlaczego bez sensu będą rozdawać po 300, zamiast zadbać o to, żeby w ubikacji był papier toaletowy?” jest prosta i bezpośrednio związana z ilością wyborczych głosów…
Skomentować mogę to tylko jednym określeniem. Znajduje się w tytule.