„Nie musimy się katować nienormalną sytuacją”

Ludzie, kurwa, opamiętajmy się!
Na pogrzebie Roberta Brylewskiego, wśród setek ludzi był między innymi Krzysztof Ziemiec. Przyszedł się pożegnać. Zwyczajnie jak człowiek, kolega, słuchacz i odbiorca muzyki, nie wiem. Tak jak inni pogrążony zapewne w autentycznym bólu, który naprawdę na wielu z nas spadł. Było mu pewnie ciężko, smutno, trudno i źle.
I jak wróciłem do domu i zobaczyłem pod jakimiś tam zdjęciami komentarze typu „co ta kurwa tam robiła?”, to znowu nie wiem, czy mam się porzygać, czy rozpłakać.

Naprawdę doprowadziliśmy się już (przy pomocy polityki i polityków) do takiego stanu skłócenia, że te podziały wszystkie zaślepiły nas tak mocno, iż przestaliśmy w drugim Człowieku widzieć właśnie Człowieka? Wyrzucamy się i blokujemy na fejsbukach, nie chcemy ze sobą rozmawiać, przechodzimy na drugą stronę ulicy, obszczekujemy za plecami (bo pisior, bo lewak, bo taki czy sraki). Jakbyśmy te wszystkie różnice w wyobrażeniach o kraju, w którym chcemy żyć, przesłoniły nam fakt, że istnieje przecież dużo więcej. Jakbyśmy zapomnieli o przyjaźni, miłości, sztuce, czy choćby wspólnym siedzeniu na ławce i patrzeniu na niebo. Ciągle mi się wydaje, że świat jest fajny, ludzie są dobrzy i naprawdę nie rozumiem, czemu tak bardzo chcemy i próbujemy to wszystko spierdolić?

Wiem, że to wszystko banały… …ale bardzo mnie to boli i jeśli w jakikolwiek sposób przyłożyłem do tego paluszek, boli mnie jeszcze bardziej i w pewnym sensie mi wstyd…

I w sposób banalny Apeluję. Różnijmy się (byle pięknie). Nie zgadzajmy we wszystkim, albo i w niczym, ale nie gubmy w tym Drugiego Człowieka. I siebie. Bo najczęściej mi się wydaje, że nic ważniejszego poza tym Drugim Człowiekiem nie ma…

One Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *