Poszła do kiosku. Bo do jakichś działań potrzebna była taśma klejąca. I gazeta (pierwsza z brzegu).
Wraca. Dzwonek. Otwieram. Uchylam właściwie. Stoi z tą gazetą (dziennikiem jakimś) przed drzwiami:
– Dzień dobry. Czy chciałby pan porozmawiać o bogu?
~Shaak Ti
ale ubrana w obrus jeszcze nie chodzi wśród gości imieninowych podtykając koszyczek? 😉