Ledwo wróciła. Z Rabki. Zdała relację. Wieczorem w kuchni:
– A kiedy ja jadę z babcią Anią na wakacje?
– Za tydzień.
– A za ile to dni?
– Za siedem. To krótko jest.
– A jak się nazywa ten świat, co tam jadę? Bo zapomniałam?
– Wadowice. Jedziecie do Wadowic.
– Ładowice? To się chyba tam ładnie naładujemy??????
Kremówkami. I bitą śmietaną.
kropencja
A jakże! kremówki na pewno mają „moc” 🙂 Ładowice, jak ładowarki papieskie 🙂 Pozdrawiam!
Shaak Ti
Jak sie tak naładuje tymi papieskimi ładowarkami, to dopiero da czadu ;p