…opowiadał bieszczadzki pan, że jeden jego znajomy wrócił do domu po kilku dniach pobytu na niepowrocie. no i obrażona żona zaprzestała się do niego odzywania.
…no i nic nie mówiła. jeden dzień, drugi, trzeci…
…piątego dnia gość zadzwonił po pogotowie. (no bo jak tak nic nie gada, to ani chybi coś się jej stało.)
…no i pani przemówiła do karetki.