Dwa słowa o kalectwie

Kiedy trzy miesiące temu zobaczyłem swój plan lekcji i okazało się, że w poniedziałki(!) zaczynam o 7.25, a kończę po 15, nie rozpierał mnie entuzjazm. Gdyby mi dziś ktoś powiedział, że mam przyjść w zimny i deszczowy poniedziałek na 6 rano, już w niedzielę wieczorem byłbym w blokach startowych i nie mógł się doczekać. Aktualnie … [Read more…]

Szachy z arcymistrzem

Lasagne. Antek ubaziany po połowie twarzy, więc włącza mi się tryb zrzędy: – Mógłbyś jeść jakoś inaczej? – To znaczy? – No choćby sztućce byś inaczej trzymał… – A po co? – No choćby po to, że jak pójdziemy do restauracji, żebyś sobie wstydu nie narobił… – To sobie zamówię zupę.