Czy było warto?
Tak, było…
Dużo się dowiedziałem o ludziach.
I tych dobrych i tych złych rzeczy.
Wylano na mnie sporo gówna w mediach, ale na żywo usłyszałem więcej słów budujących.
Udało mi się stracić wypłatę bez przepijania jej. A nawet bez zobaczenia.
Moja koleżanka, która w zeszłym roku przyszła do pracy, nadal będzie zarabiać jakieś grosze. Fajna jest. I Dobra.
Grono nam się w szkole jeszcze bardziej zintegrowało. Choć czasem się kłóciliśmy. (dodatkowy plus – wiemy, na kogo my i nasze rodziny nie będą na pewno głosować w najbliższych odcinkach).
No i trwaliśmy razem. Od początku do samiutkiego końca. Bo jak się w coś wierzy, to nie na pół gwizdka…
I jeszcze mocniej wiem, że to moje miejsce.
Myślę, a może tylko mam nadzieję, że polska szkoła i tak się zmieni. I nie będą jej do tego potrzebne pisane na chybcika ustawy, ani równoległa rzeczywistość wszelkich ministerstw.
Warto było.
A najbardziej mnie jara, że w poniedziałek zobaczę Bombelki i będzie nam fajnie. I będą Chłopi Tomi…
Nie każdy ma to wszystko w pracy…
.
.
.
Aha… Byłbym zapomniał… …a to bardzo ważne…
Jebać system!