Do Przyjaciół Katoli…
(żeby była jasność – nie traktuję zawartego w tytule określenia w sposób pejoratywny, nie tym razem, a raczej pieszczotliwy… …no i mi się rymuje, wersyfikuje i nawiązuje… …wiadomo).
A skoro formalności mamy już za sobą…
Ksiądz skądś tam, komentując atak bandziora na prezydenta Gdańska [edit: teraz już wiemy, niestety, że morderstwo], powiedział tak: „Modlę się za moją chorą mamę. Adamowicz jest mi obojętny. Gdyby nie był celebrytą ogłaszalibyście akcję? Modlicie się za moją mamę? Adamowicz jest znany przez swoje draństwa. Nie widzę żadnego powodu, żebym się za niego modlił. Wy, jak chcecie. Czy Jezus modlił się za Heroda?” (link). Co istotne informację o tej wypowiedzi podesłał mi bardzo mądry i bardzo konserwatywny kolega, którego niezmiernie cenię i który – delikatnie mówiąc – jest wypowiedzią dość mocno poruszony, a mówiąc wprost – wkurwił się niebywale. I ja mu się absolutnie nie dziwię…
Pomijam w tym w momencie oczywisty aspekt ludzki i chrześcijańską myśl o miłości bliźniego (każdego, nie wybranego), bo widać gołym okiem, jaki to ma z tymi postawami związek i szkoda strzępić języka… Pomijam fakt, że Jezus nie mógł się modlić za Heroda, gdyż ten zmarł cztery lata przed Chrystusem… Interesuje mnie w tym wszystkim coś innego…
Bo – oczywiście – z mojej perspektywy, im więcej przeróżni wielebni wygadują głupot, im więcej na światło dzienne wychodzi ich przewin i przekrętów – tym lepiej. To woda na mój młyn. Kiedy w szkole moich dzieci rodzice wystosowali do biskupa skargę na księdza proboszcza i zachowania siostry-katechetki, odmówiłem podpisania tego pisma. Nie dlatego, żebym się nie zgadzał z treścią, gdyż działania i zachowanie były rzeczywiście karygodne… Problem w tym, że mi pasują. Bo im więcej idiotyzmów wypowie na religii, czy w kościele jakakolwiek związana z tą instytucją osoba, tym dla mnie lepiej. Bo, no sorry, mówiąc wprost – wszystko, co działa na Kościoła niekorzyść, w moim rozumieniu – działa na korzyść Człowieka. I – wbrew pozorom – wiary. Takiej prawdziwej. Szczerej. Dobrej…
No przecież, jeśli katecheta opowiada uczniom, że ilość homoseksualistów wzrosła po wybuchu w Czarnobylu, to na czyją niekorzyść działa? Dzieci nie są idiotami. I mogą kulturalnie i cierpliwie to przemilczeć, śmiejąc się między sobą oraz pod nosem, ale – przede wszystkim – nie uwierzą w następne zdanie. Bez względu na to, czy będzie mądre, dobre, prawdziwe, czy jakiekolwiek. I masowo wypiszą się religii. Ludzie podobnie jak ja myślący tylko temu przyklasną. Bo przecież o to chodzi!
Podobnie ma się sprawa z każdą złą i głupią wypowiedzią przedstawicieli kościoła. Tacy jak ja, lewacy pozornie będą je potępiać, w gruncie rzeczy zaś będziemy się cieszyć. Bo może to kolejny gwóźdź (ile ich jeszcze?) do wyczekiwanej przez nas trumny tej instytucji.
Proszę Was zatem, Moi Przyjaciele, Znajomi… Dobrzy, wierzący i religijni Ludzie… Skoro potrafimy zbluzgać panią w kasie, że nie wydała dziesięciu groszy, powiesić psy na urzędniku za cokolwiek, wpaść do szkoły, zjechać nauczyciela i żądać jego natychmiastowego zwolnienia, bo krzywo spojrzał na nasze dziecko, sprawdzać białą rękawiczką, czy dozorczyni dokładnie wytarła poręcze w naszym bloku, etc. – czemu nie potraficie zrobić porządku w instytucji, która jest dla Was ważna? Czemu się na to godzicie i pozwalacie na obraźliwe i krzywdzące słowa, zachowania? Bo to ksiądz? Boski przedstawiciel?
Nie możemy zmienić tego z zewnątrz (zresztą – jak powiedziałem – trochę mam to w dupie, a trochę mi to odpowiada), wszystko jest w Waszych rękach. Nie żyjemy w średniowieczu i nikt nie spali Was na stosie za herezję, a życie pośmiertne nie zostanie z tego powodu odwołane. Świat się zmienił i wszyscy doskonale zdajemy sobie z tego sprawę… Nie można się wahać…
Można się natomiast wstydzić, że złe słowa i działania pozostają w ścisłym związku z naszym środowiskiem, czy wspólnotą…
W słynnym regulaminie zespołu „Pieniądze” znajduje się jeszcze słynniejszy punkt 8 (dotyczący prób rzeczonego zespołu). Jeden z moich ulubionych. Brzmi dość zwyczajnie, ale jest bardzo ważny – „Nie wolno się bać”.
Trzymam kciuk (niestety tylko jeden – palce drugiej ręki mam skrzyżowane) . Powodzenia.
overek
Dobry wieczór-
Fajny tekst emocjami pisany lecz:
1.Czy Jezus modlił się za Heroda – nie wiemy i się nie dowiemy – i dobrze , ze się nie dowiemy:), zresztą to nie jest nasza sprawa tylko Jezusa
2. Każdy modli się za kogo chce, kiedy chce , gdzie chce – czyli my inni maja prawo nie modlić sie za mamę księdza tak samo jak mają prawo nie modlić się za śp. Prezydenta Gdańska.
3.Modlitwa winna być aktem dobrowolnym , nie koniecznie zbiorowym – w Polsce istnieje tzw katolicyzm kulturowy – (esej ks A.Bonieckiego, TP).
3 O modlitwie , jako osobistym intymnym przeżyciu w wywiadzie mówiła Olga Tokarczuk porównujac ja nawet do aktu seksualnego – tu chodziło o bliskość bytów– brawo dla Pani Tokarczuk za takie stwierdzenie w katolickim kraju.
4. Ksiądz miał prawo odmówić, aczkolwiek zrobił to w sposób niewłaściwy, niekulturalny
5. Lepiej że miał odwagę odmówić modlitwy, niż klepać jak wszyscy co z tłumem, czy jak Premier – kulturowo , kurtuazyjnie i na pokaz
6. Coś się zmienia- Prezydent Trzaskowski powiedział l oficjalnie- religia w szkołach nie wyszła:), za to daje pracę tysiącom świeckich katechetek 🙂
7. Przedstawiciele kościóła są tak samo głupi jak każdy inny człowiek może być głupi , tak samo mogą być mądrzy jak każdy inny człowiek
8. Na pocieszenie kazda instytucja ma swój poczatek i koniec – wiara to nie instytucja- instyttucj aprzkleiła sie do wiary – kiedys sie odklei lub cięzarem swym sama odpadnie:)
Polecam – Boskie zwierzęta Szymona Hołowni do poczytania – lektura błyskotliwa , kontrowersyjna dająca do myślenia:)