Spacer łańcuchowy (luty 2002)
Spacer jest koniecznością. Pretekstem. Żeby właściciel Psa mógł zapalić papierosa, nie szkodząc zdrowiu dzieci. Zasuwają więc – Pies i Pan – po twardym trotuarze, połączeni pępowiną smyczy. Pan – zadowolony; Pies – ledwozipiący, słaniający się na swoich krótkich nóżkach. Betonowy chodnik jest coraz twardszy – bolą łapy. Sikać! – nie ma czasu! Osiedle stoi otworem… … [Read more…]