…jedna znajoma opowiadała mi, że miała kiedyś psa, którego bardzo kochała. pies – jak to się często zdarza – odszedł. dziewczyna napisała list do – uwaga! – królowej angielskiej,w którym bardzo ładnie, wiernie i dokładnie opisała swojego pieska i swoją do niego miłość – nie umiem tak ładnie opowiadać jak ona (bo naprawdę – była to czysta przyjemność słuchania) – oraz zapytała, czy jeden z psów królewskich nie mógłby dostać po suczce imienia. zuzia.
…po jakimś czasie otrzymała list. z Bakingam. nie pisała go osobiście królowa (ona chyba nic nie robi osobiście), ale pierwsza czy druga dama dworu. i napisała, że królowa z uwagą przeczytała jej list, bardzo się nim wzruszyła i ubolewa nad stratą. nie może, niestety, nazwać swojego pieska imieniem Zuzia, bo wszystkie tamtejsze psy są z rodowodem i imiona nadaje się alfabetycznie zależnie od miotu. więc „z” nie wchodzi w grę. niemniej jednak – bardzo dziękuje za propozycje, łączy wyrazy szacunku itede itepe.
…w każdym razie – piękny list i wzruszenie mojej koleżanki ogromne.
…tyle KRÓLOWA WIELKIEJ BRYTANII do obcego sobie mieszkańca jakiejś miejscowości, o której w życiu nie słyszała. w takiej sprawie…
…prezydent mojego miasta, w odpowiedzi na dwustronnicowy list czterdziestu tegoż miasta mieszkańców (list zawierający szereg konkretnych faktów i pytań, związanych bezpośrednio z troską o dobro miasta, dobro konkretnej instytucji, dobro pracowników, dobro młodzieży i – oczywiście, bo należy być uczciwym – dobro prywatne, materialne, własne) wystosował pismo zawierające DWA ZDANIA.
…dwa zdania dla swoich obywateli. dwa zdania dla swoich wyborców (co tam, przecież wybory dopiero za 2 lata). dwa zdania dla swoich pracodawców (wciąż podoba mi się zdanie, że „oni wszyscy są na naszym utrzymaniu”). dwa zdania dla ludzi, którym ślubował, że będzie dbał o ich dobro, a na pewno nie, że będzie ich lekceważył.
…dwa zdania.
…że się zapoznał i że zdania nie zmieni.
…po raz nie wiem już który zabrakło mi słów komentarza.