…jadę na rowerze. i tak się składa, że zbłądzam. a powienienem zdążyć na czas. bo nie lubię się spóźnić.
…wtem! policja wystaje z krzaków. podjeżdżam do pana policjanta. właściwie do dwóch, ale drugi akurat poucza.
– dzień dobry, przepraszam, wie pan może, którędy najprościej się dostać do tam?
…następuje zmierzenie mnie spojrzeniem. od czoła do dużych paluchów. i:
– pan na rowerze, tak?