Dróżnik poranny

Gdyż z powodu zachowań został zablokowany do mediów i urządzeń. Do weekendu. Piątek. Godzina 6:55, pobudka. Otwarcie oczu: – Dziś jest piątek? – Tak… – Jupi!!! Koniec slabanu!!!

Zen w łazience

Napuścił sobie wody do brodzika, położył na plecach tak, że tylko twarz jest ponad powierzchnią i trwa tak. – Co robisz? – Medytuję się. Wychodzi za jakiś czas (pomarszczenie palców, oczywiście, nastąpiło) i: – Już się zmedytowałem.