Pies-przewodnik górski
– Jedziemy za tydzień w góry. Fajnie będzie. Będziemy spać w schronisku… – Będziemy mieszkać z psami?
– Jedziemy za tydzień w góry. Fajnie będzie. Będziemy spać w schronisku… – Będziemy mieszkać z psami?
– Tato, zdejmij okulary? – Dlaczego? – Bo jest zimno…
Bierze sobie taką kulkę metalową, puszcza ją po podłodze i krzyczy: – Kulka wodna! Kulka wodna!
– Podejdż do mnie na chwilę, proszę. Coś masz brudnego na policzku… Podchodzi: – Pokaz brudu.
– Ale nie zjadłeś jeszcze całego śniadania. Zostało jeszcze malutkie jajko. – Nie chcę. – To co ja mam z nim zrobić teraz? – Wykluj je.
Poszliśmy kupić psikawki. Iga: – Gdzie idziemy? – Do Lidla. Antek: – Ja nie chcę iść do kibla!!!
Oglądamy stare zdjęcia. Tu tatuś z narzeczoną, tu mamusia z ciocią, tu koty i ząbkowice (piękne czasy). Iga wygrzebała moje zdjęcie, tak sprzed 8 – 10 lat. – Mamo, to ty! – Zgadza się, to ja. – Poznałam cię po zębach!!!!!
– Chcę siku!- oznajmił dramtycznie. – Na nocnik. I idź sobie – i siedzi i czyta. znaczy, udaje, że czyta. – Już? – Jesce! 5 minut później. Spuszczana woda. Biegnę w panice, ale sytuacja w miarę opanowana. Papier przykllejony tylko do tyłka. – Kupę też zrobiłeś? – Zlobiłem. Ale w płynie.