Jest taka nieszczęsna bajka – „Syrenkolandia”. Generalnie – szkoda gadać, ale wspominam o tym, bo występują tam różne miejsca i postaci, o których za chwilę.
Gdyż poszliśmy dziś na basen. I o ile za dosyć normalne można uznać okrzyki typu: „Płyńmy, Bibi! Do Wulkanu Śmierci” albo „Za mną, Dori! Przez Kanion Nienawiści!”, to dziwnie się mi zrobiło, kiedy przepływający obok starsi państwo usłyszeli:
– Uważaj! Grzybiaki płyną!!!
natalia
padam ze śmiechu 😀
ost
Ja też. 😀 Zwłaszcza jak wyobrażam sobie miny panów.
ost
Znaczy państwa*