wina i kara

Sprzątają. Czyszczą lustro. Antek rzuca ścierkę i odchodzi w kąt. Iga, kiwając mu palcem:

– A idź, Antoni! Myślałam, że mam brata, który mi we wszystkim pomaga!

– A tu? ….- zapytuję znad odkurzacza

– A tu się okazuje, że złego syna urodziłaś…

2 komentarze

  1. ania

    Raczej ktoś już urodził „właściwego” syna na męża dla Igi. Ja w każym razie na mszę daję za tego nieszczęśnika 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *