wina i kara

Sprzątają. Czyszczą lustro. Antek rzuca ścierkę i odchodzi w kąt. Iga, kiwając mu palcem: – A idź, Antoni! Myślałam, że mam brata, który mi we wszystkim pomaga! – A tu? ….- zapytuję znad odkurzacza – A tu się okazuje, że złego syna urodziłaś…