Apetite for destruction

Iga niezbyt lubi jeść. Niemal zawsze pada pytanie –  „ile jeszcze łyżek/widelcy/kawałków?”. Aż tu nagle!  Wsunęła całą zupę oraz drugie.   Po czym:  – Ale dziś jestem apetyczna, co nie?

Matka Kwaśniewskiego

Idziemy. Co ważne Iga, Antek i Robert w czapkach, Ola bez. I reklama się pojawia szkoły prywatnej. I widać tam małego chłopca (chyba) w birecie.  – Patrzcie, jaką ma śmieszną czapkę!  – No. Biret się taka czapka nazywa.  – Jak?  – Biret.  – A kto nosi takie czapki?  – No na przykład jak ktoś kończy … [Read more…]

Są powody do skrzywienia

Jeśli chodzi o gimnastykę korekcyjną, to sytuacja uległa zmianie. Gdyż otóż:  – Iga? Były dziś w przedszkolu jakieś zajęcia?  – Była gimnastyka korekcyjna… – pauza – Ale udało mi się ukryć…  – Co????  – No jak przyszedł pan Grzesiu, to ja się schowałam do łazienki.  – A kiedy wyszłaś?  – Jak już zabrał dzieci na … [Read more…]