Spiskowo
Wracamy od Przyja-Ciela. Plecak, torba, pies. Iga kupca na przystanku, ogląda mrówki. WTEM. Nadjeżdża autobus, rozlega się ryk. Z czerwonym, wyprężonym palcem wskazującym, zasmarkana, przytula się, kiedy próbuję opanować rozpięty plecak. MRÓWKI GRYZĄ, GDYBY KTOŚ NIE WIEDZIAŁ. Boleśnie. Zastyga z nosem w gorsie. – Mamo? Opuszczamy już to przeklęte miejsce? Niezwłocznie. Zaraz po skasowaniu … [Read more…]