Wracamy od babci Eli. Pada deszcz. Igielit marudzi:
– Mamooooo, pada mi na sukienkę…Mamoooo, mam plamy na sukienceeeee…
– Igiełka, no przecież to tylko woda jest. Wrócimy do domu, wyschnie i śladu nie będzie.
Minutę później.
Bierze rozbieg.Wskakuje w kałużę (brak gumiaków na porządku dziennym). Woda w butach i rajtki mokre do kostek. Matka schlapana do kolan.
– IGA!!!
– No co? Przecież to tylko woda jest……
Shaak Ti
No logiczne, nie da sie ukryć 🙂
Ania
Szybko uczy się to wasze dziecko. Że aż strach 😉