Anarchy in the DG
Trzeba było do przedszkola przynieść puszkę. Pustą. Robert długo optował przy puszce po piwie, ale wreszcie stanęło na „po napoju herbacianopodobnym”. Bo „jakby to wyglądało?”. – Ciekawe po co wam te puszki… – Pani powiedziała, że będziemy robić instrumenty. – Yhm. – Ja zrobię flet. – Hmmm. Wątpię, szczerze powiedziawszy. Na drugi dzień. Poranek: – … [Read more…]