Anarchy in the DG

 Trzeba było do przedszkola przynieść puszkę. Pustą. Robert długo optował przy puszce po piwie, ale wreszcie stanęło na „po napoju herbacianopodobnym”. Bo „jakby to wyglądało?”.  – Ciekawe po co wam te puszki…  – Pani powiedziała, że będziemy robić instrumenty.  – Yhm.  – Ja zrobię flet.  – Hmmm. Wątpię, szczerze powiedziawszy. Na drugi dzień. Poranek:  – … [Read more…]

Wyprzeczka

Śpiewa. Tańczy. Wreszcie czyta bajkę. Dla mnie i dla Antka. I coraz ciszej i ciszej.    – Igieła, nie słyszymy cię. Ta swoje. Już tylko porusza ustami. żadnego dźwięku nie wydaje. I gapi się, co zrobimy.    – Igiełko, głośniej może?    – Nie mogę.    – Dlaczego?    – Głos mi się zmęczył. I gardło. … [Read more…]