Koszmar z ulicy Norwida
Środek nocy jest. Tak koło 2-3 gdzieś. Budzi się Iga z autentycznym i regularnym płaczem, krzykiem, przerażeniem. – Co się stało? Igulku. Wszystko w porządku już. Jestem tu. Coś cię boli? – Nieeeeeeeeeee! – A co się dzieje? – Miałam… yyyy… straszny… yyyy …sen… – Ale już dobrze. Spokojnie, tak? – następuje przytulanie i głaskanie. … [Read more…]