Zielony gościu, prosimy wejdź

 W piątek spełnienie marzeń. Ubieranie choinki. I jest. Stoi. Świeci. Regularny odlot.  I się budzimy na drugi dzień. Koło siódmej jakoś:  – Iga, litości, jest sobota. Może byśmy jeszcze z pół godziny pospali chociaż?  – Nie. Chodźmy do dużego pokoju.  – Po co?  – Sprawdzić, czy choinka jest.  – Założę się, że nic się od … [Read more…]

Minimum rispekt

 Ola do Antka przemawia.  Takie gadki typowe. Dorosły mówi do niemowlaka, którego ma za niemotę. Klasyczne:  – A tu kto siedzi? Tata siedzi. Tata. Ta-ta. Tata jest fajny.   Tu wtrąca się pierworodna. Spod nosa (wąsa brak):  – Ale nie wygląda…

Harmonia

Poranek. Śpi i, co istotne, ręka jej wystaje spod kołdry. Niestety – budzenie:  – Iga? Wstajesz do przedszkola?  – Yhm.  – To wstawaj powolutku.  Chowa rękę:  – Jeszcze. Bo mi się ręka nie wyspała.

Klient zawsze ma rację

Rozpakowujemy siaty. – A tu co jest? – Szynka, dla taty, do bułek. – A to? – Sok jabłkowy. – Nie lubię. – Wiem. Dla siebie kupiłam. – JA lubię tylko mleko waniliowe. – Wiem o tym. Doskonale wiem. – Albo truskawkowe. – Tak. Wiem. Wiem. Grzebie w siacie. – A to? – Zupka dla … [Read more…]

Matrix

Wieczorami, kiedy ojciec żegluje po świecie – praca/próba/druga praca/studia/kursy – a SYN pochrapuje w tobołku z kocyka, czasem, oprócz bajki na dobranoc, pojawiają się „babsko-babskie” poważne rozmowy. O życiu.  – A pamiętasz, jak byliśmy nad morzem? Antek był jeszcze w brzuchu?  – Pamiętam. Był i to całkiem już spory.  – A wcześniej? Gdzie był wcześniej? … [Read more…]

Silna grupa

 – Tato? Z kim rozmawiałeś?  – Z Anitą.  – A Anita jak była mała i chodziła do przedszkola… – i cisza.  – No co dalej?  – A Anita jak była mała i chodziła do przedszkola, to chodziła chyba do grupy „stworków”.

Demaskator

 – I jak tam było w teatrze?  – No bajka była o kocie w butach i Mikołaj był. Ale nieprawdziwy…  – Skąd wiesz??!!  – Bo sanki miał z papieru.