Nieznośna lekkość bytu

Marudna trochę, przekorna, jęczliwa. Dwa dni świąt, tułania po rodzinie. No i trochę podziębiona. Więc usypianie trwa dwa razy dłużej. Antoni zapadł w niebyt na kanapie, usiłuję przebrnąć przez Piotrusia Pana w jakimś dziwnym tłumaczeniu, ale przerywa mi co chwilę. Pytania. Niełatwe.
 – A po co nam kręgosłup?
 – Żebyśmy mogli chodzić prosto.
 – A po co nam włosy?
 – Żeby nam nie było zimno w głowę
 – A czemu mamy paznokcie?
 – Żeby się nie kaleczyć w palce.
 – Acha. A po co nam kolczyki.
 – …Żeby ładnie wyglądać.
 – No tak. A czemu nosisz okulary?
 – Żeby lepiej widzieć.
 
…………………..
 – A po co nam frisbi?

EEEEEEEEEEEEEEEEEEEE

2 komentarze

  1. mikomaje.blog.pl

    Matczyna narracja to zaprawdę świeży powiew na tym blogu. Robek niech tylko tytuły wymyśla, bo w tym geniusz.

  2. Luu

    Przeczytałam przed chwilą o koniku polnym i popłakałam się, ale nie o to chodzi tylko o fakt, że z chłopakiem od dłuższego czasu czytamy tego bloga i niektóre, czasem niepozorne teksty wchodzą już w nasz język codzienny. np: „fordka” czy „już posmarowałam tobą kromkę”. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *