Harmonia

Poranek. Śpi i, co istotne, ręka jej wystaje spod kołdry. Niestety – budzenie:  – Iga? Wstajesz do przedszkola?  – Yhm.  – To wstawaj powolutku.  Chowa rękę:  – Jeszcze. Bo mi się ręka nie wyspała.