Ballada kuchenna

Bawi się w kuchni. W gotowanie. Jakieś garnuszki, łyżeczki, miseczki i takie tam wokoło. I piosenka, w której pojawia się nagle taki, moim zdaniem, dystych:
 – No i moje
ulubione ubijanie mięsa!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *