Fopa
Jedziemy do domu. Czas codziennego lekarstwa. – Igieła, trzeba leki zjeść. – No wiesz? W samochodzie?
Jedziemy do domu. Czas codziennego lekarstwa. – Igieła, trzeba leki zjeść. – No wiesz? W samochodzie?
– Pobawimy się w sklep? – Okej. Ja będę panią sprzedawczynią, a ty panią kupującą. – Poproszę bibułkową pizzę i wodę pomidorową.
– Ty weź lepiej poszukaj tych klapek, bo pewnie znowu zginęły. Więc idzie szukać. I oczywiście znajduje. Więc: – Mówiłam, że nie zginęły! Nieszczęsna mamo!
Nie jesteśmy oglądaczami telewizji. Jesteśmy posiadaczami telewizora, ale telwizji w nim nie ma. Taki wynalazek. W związku z tem reklamy telewizyjne są wszystkim naszym domownikom obce dosyć. A w kinie, jak ogólnie wiadomo, zanim nastąpi film właściwy, reklam jest 150 tysięcy. I widzieliśmy dziś między innymi reklamę telewizora właśnie. Na zakończenie głos lektora przepowiada: – … [Read more…]
Zapisujem słowa najnowsze: psiad – siad pjamniczek- jamnik lejeń – jeleń
Wkraczamy na strych. Po rower. Apogeum zdziwienia: – Oooooooo! Nie ukradli!
Wracamy z osiedlowych, szybkich zakupów. Igula dzierży loda. I jak zawsze zagaduje sąsiad z wąsem. Siedzi w oknie, jara fajki i obczaja. Gdyż gospodarz domu to jest. – A co ty tam znowu masz? Loda, ho ho – Ola mi kupiła. Waniliowy to jest rożek- Mała staje, zadziera głowę i podejmuje konwersację – Ho, ho. … [Read more…]