Tomuś się objawił. Na herbatę. I wychodzi. Więc na pożegnanie otrzymuje prezent. Prezent jest wyimaginowany (to znaczy niewidzialny), ale trzeba wyciągnąć rękę, żeby go dostać. Zatem Tomuś wyciąga i dostaje. I dalej zbiera się do wyjścia. A Iga patrzy i wyczekuje. A Tomuś się zbiera. I jest chwila napięcia zakończona dwoma słowami:
– Podziękuj mi!