biedzę się nad wytłumaczeniem, dlaczego i do kogo pojedziemy 01 listopada.
-to jest mój dziadziuś- pokazuję na zdjęciach- moja babcia. i oni….już poszli…eeee….no śpią sobie…i pojedziemy ich odwiedzic.no, nie widac ich, ale są…
– a gdzie?- iga patrzy z powagą- gdzie śpią?
– w takich…no…. dużych pudełkach….nie wolno ich budzic- stękam
– acha. w pudełkach- zamyśla się moja córka
– tak- oddycham z ulgą- to jedziemy?
-jedziemy
chwila ciszy
-A JAKIE MAJĄ PODUSZKI????????????????
uciekłam do kuchni